Historia

Wystarczy przejść przez ekrany dźwiękoszczelne przy ulicy Górczewskiej by po kilku chwilach znaleźć się w wyjątkowym miejscu na mapie Warszawy. W mgnieniu oka odnosi się wrażenie, że przeszło się przez magiczne drzwi jak do Narni. Tu hałas miasta wypiera błoga cisza i śpiew ptaków a drewniane domki pomalowane na różne kolory
wyglądają jak sceneria filmu.

Historia Osiedla Akademickiego „Przyjaźń” zaczyna się tuż po wojnie.
Wówczas Józef Stalin złożył Bierutowi propozycję: „Możemy Wam wybudować osiedle mieszkaniowe, albo metro, albo wysokościowiec na wzór tych, które powstały
w Moskwie. To będzie nasz dar dla socjalistycznej Polski. Wybieraj”. I tak Bierut wybrał wysokościowiec.

W maju 1952 roku ruszyła budowa Pałacu Kultury i Nauki. Zostali w nią zaangażowani polscy robotnicy, ale też cała rzesza specjalistów sowieckich. Na przestrzeni trzech lat przez plac budowy przewinęło się blisko sześć tysięcy pracowników ze wschodu. To specjalnie dla nich na obrzeżach Warszawy powstało robotnicze osiedle, które wyrosło na terenach dawnej wsi Jelonki. Sowieccy inżynierowie oraz personel zarządzający zamieszkali w jednorodzinnych domkach. Pracownicy fizyczni dostali mieszkania w pawilonach, które stylem przypominały polskie dworki. Budowle wzniesione zostały z drewna, które według informacji przekazywanych z pokolenia na pokolenie pochodziło ponoć z rozebranych baraków, które za czasów okupacji stały w obozie jenieckim nieopodal Olsztynka. Natomiast część domków polski rząd sprowadził z Finlandii i zapłacił za nie węglem ze Śląska.

Osiedle „Przyjaźni Polsko-Radzieckiej” było samowystarczalne. Zadbano o odpowiednią infrastrukturę – osiedle wyposażone było we własną kotłownię, przychodnię lekarską, straż pożarną, kino i boisko sportowe, z którego współcześni mieszkańcy korzystają do dnia dzisiejszego. Pomiędzy pawilonami mieszkalnymi wytyczono nić ulic, które przecinają się pod kątem prostym, zasadzono przeszło cztery tysiące drzew.

Wznoszenie Pałacu Kultury i Nauki trwało zaledwie trzy lata. W roku 1955 pracownicy zza wschodniej granicy opuścili drewniane pawilony a Osiedle Przyjaźń trafiło pod opiekę Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i zostało zaadaptowane na domy studenckie.

Warszawa się rozrastała, zaciszną enklawę Osiedla stopniowo zaczęły otaczać bloki
z murowanej, wielkiej płyty. Świat zmieniał się dynamicznie a sielskie Osiedle Przyjaźń, przynależące wciąż do Skarbu Państwa, pozostaje niezmienne, jakby zaklęte w czasie.